No i stało się, przekroczyłem pierwsze pięć tysięcy moją Octą (w momencie kiedy to pisze mam już 5207 km na liczniku) i nadal czuć ten zapach nowości . Więc jak obiecałem postanowiłem napisać słów kilka o moich wrażeniach z podróżowania tytułową Octavką.
Cena/jakość:
Zanim zdecydowałem się na OII Tour z najsłabszym silnikiem przeanalizowałem kilka konkurencyjnych modeli w zasięgu moich finansowych możliwości jednak finalnie padło na Octę. Za niecałe 42k zł. praktycznie niemożliwym było wtedy znalezienie lepiej wyposażonego i ciekawszego NOWEGO auta. Mój egzemplarz jest praktycznie podstawową wersją z dołożonym pakietem Optimum (obejmującym m.in. komputem pokładowy, 8 głośników, klimatyzację, czy centralny zamek sterowany pilotem), pełnowymiarowym kołem zapasowym i JumboBox'em, więc ma wszystko co jest w dzisiejszych czasach niezbędne w samochodzie.
Wnętrze:
Jako, że miałem już okazję spędzić w moim aucie sporo godzin jako kierowca muszę przyznać, że jakoś plastików jak i ich spasowanie są bardzo dobre. Pozycja za kierownicą jest bardzo wygodna, zresztą gdyby nie była to możliwość regulacji jest dosyć spora. Klimatyzacja (jak ja mogłem bez tego dobrodziejstwa wcześniej żyć?) działa świetnie. Ilość i wielkość schowków jest zadowalająca, świetnym pomysłem są miejsca na duże butelki w drzwiach i chłodzony schowek w podłokietniku.
Oczywiście nie można przy okazji nie wspomnieć o olbrzymiej ilości miejsca jakie Octavia oferuje wewnątrz jak i w bagażniku (w wersji kombi to pewnie można mieszkać).
Wygląd zewnętrzny:
Jaka Octavia jest - każdy widzi. Octavia II jest częstym widokiem na Polskich i Czeskich drogach. Stylizacja jest raczej klasyczna i mocno stonowana ale raczej nie można powiedzieć, że jest staromodna. Osobiście najbardziej lubię patrzeć na przetłoczenie na masce siedząc za kierownicą. Mój egzemplarz porusza się na standardowych 15" stalowych felgach, które na pewno nie dodają mu uroku, jednak nie są też jakoś przesadnie brzydkie. 16-17" alufelgi powinny poprawić sytuację - planuję zaopatrzyć się w takowe na wiosnę. Kolejną rzeczą która moim zdaniem poprawiła by prezencję mojego wozu to halogeny (być może też u mnie zagoszczą) lub przedni zderzak z wersji RS.
No i oczywiście kolor - biały jest super do czasu przejazdu po kilku większych kałużach
Jedną z zalet białego koloru w Octavii o której nie widziałem jest to, że czasami ludzie zjeżdżają nam z drogi dając się wyprzedzić - wyjaśnił mi ten dziwny fakt jeden znajomy, mówiąc, że pewnie biorą mnie za przedstawiciela handlowego a na takich podobno trzeba uważać na drodze .
Będąc już przy kałużach i deszczu to trochę brakuje mi tylnej wycieraczki i mogłem ją zamówić - co prawda widoczność w deszczu nie jest aż tak zła ale chodzi raczej o przyzwyczajenie, że przed spojrzeniem w centralne lusterko jadąc w deszczu zawsze najpierw włączałem wycieraczkę.
Właściwości jezdne:
Układ jezdny wydaje się być idealnym na polskie drogi - niezbyt miękkie zawieszenie w połączeniu z całkiem pokaźnym prześwitem (jak na współczesnego kompakta) dają kierowcy poczucie bezpieczeństwa w szybciej pokonywanych zakrętach jednocześnie nie zmuszając do ekstremalnego omijania dziur na naszych pięknych "dogach".
Silnik i układ przeniesienia napędu:
Wbrew obiegowej opinii panującej na tym forum, muszę przyznać, że OII z osiemdziesięcioma konikami pod maską naprawdę może jechać (bez żagla czy osoby pchającej ją z tyłu ). 1.4 litrowy silnik radzi sobie całkiem dobrze z ważącą ok 1.2 tony Octavką. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu będzie on generował zbyt mało mocy żeby być z niego zadowolonym ale wszystko zależy od tego jak wykorzystujemy samochód oraz od preferowanego stylu jazdy. Ja osobiście po przesiadce z bolidu wyposażonego w 0.8 litrowy motor generujący 40 rozbrykanych kucyków do OIIT 1.4 byłem bardziej niż zadowolony z dynamiki tej jednostki. Obecnie nadal mi ona odpowiada - nie miałem okazji wkręcić silnika na więcej niż 4k obrotów a do tej wartości zapewnia od dynamikę dostateczną do komfortowego podróżowania zarówno w mieście jak i na krótszych trasach.
Właśnie w trasie bardzo przydał by się szósty bieg. Jeśli chodzi o wyprzedzanie to także nie jest to problem dla auta z tak małą mocą - oczywiście robienie tego z miejsca czy w sposób nieumiejętny na pewno wiązać się może z dużym stresem. W moim jednak wypadku kilka lat za sterami daewoo tico nauczyło mnie pokory, poza tym, jeśli da się jeździć w miarę dynamicznie 40 konnym jeździdełkiem to tym bardziej da się tą Octą. Nie należę do osób muszących zawsze być pierwsze i szybsze na drodze i staram się jeździć zgodnie z przepisami na tyle, na ile jest to możliwe więc może dlatego uważam, że silnik 1.4 daje sobie radę z tym samochodem choć zapewne nie aż tak dobrze jak 1.6, 1.8, tedeiki ale mimo wszystko da się nim jeździć bez bycia zawalidrogą.
Eksploatacja:
Trudno mówić o innych kosztach eksploatacji niż o spalaniu przy tak niskim przebiegu.
Jak wspomniałem w jednym z powyższych postów dziennie pokonuję minimum 100 km (dojazd do/z pracy + krótkie trasy) i staram się jeździć przepisowo. Średnie tygodniowe spalanie oscyluje w granicach 4.9-5L/100 km i jest mocno uzależnione od korków. Jeżdżę najczęściej sam lub z jednym pasażerem na pokładzie. Co do stylu jazdy to preferuję raczej spokojne utrzymywanie stałej prędkości na na poziomie maksymalnej dopuszczalnej na danym odcinku i jeśli ktoś przede mną robi to samo to nie widzę sensu wyprzedzania go. Jedyny wyjątek stanowi w moim wypadku ruszanie z miejsca np na skrzyżowaniach - wtedy staram się to robić możliwie dynamicznie, choć to bardziej element kultury na drodze - gdyby wszyscy starali się jak najszybciej opuszczać skrzyżowania cieszylibyśmy się mniejszą liczbą korków... Obecnie mam na koncie trzy wyjazdy z kompletem dorosłych pasażerów (ok 45-55 km w jedną stronę) i muszę przyznać, że różnica w obciążeniu silnika jest mocno zauważalna - spalanie utrzymywało się na takiej trasie w granicach 5.5 - 6.7L/100 km. Ogólnie nie należę do osób mających ciężką nogę ma to pewnie znaczny wpływ na relatywnie niskie spalanie.
I jeszcze info z jednego z poprzednich moich postów:
Podsumowanie:
Generalnie muszę przyznać, że jestem zadowolony z decyzji o kupnie mojej Octavki i gdybym miał wybierać wtedy raz jeszcze - zrobiłbym to samo być może z drobnymi korektami w wyposażeniu. Natomiast gdybym miał wybierać dzisiaj to znowu miałbym mętlik w głowie bo w międzyczasie wyszło kilka nowych modeli i pewnie dysponowałbym większą ilością pieniędzy do wydania - gdyby tak było to jednym z faworytów był by biały Chevy Cruze 1.6 sedan (większy, cięższy z masą chromowych dodatków i świetnym grillem) ale to już nieco inna półka cenowa.
Pozdrawiam!
Cena/jakość:
Zanim zdecydowałem się na OII Tour z najsłabszym silnikiem przeanalizowałem kilka konkurencyjnych modeli w zasięgu moich finansowych możliwości jednak finalnie padło na Octę. Za niecałe 42k zł. praktycznie niemożliwym było wtedy znalezienie lepiej wyposażonego i ciekawszego NOWEGO auta. Mój egzemplarz jest praktycznie podstawową wersją z dołożonym pakietem Optimum (obejmującym m.in. komputem pokładowy, 8 głośników, klimatyzację, czy centralny zamek sterowany pilotem), pełnowymiarowym kołem zapasowym i JumboBox'em, więc ma wszystko co jest w dzisiejszych czasach niezbędne w samochodzie.
Wnętrze:
Jako, że miałem już okazję spędzić w moim aucie sporo godzin jako kierowca muszę przyznać, że jakoś plastików jak i ich spasowanie są bardzo dobre. Pozycja za kierownicą jest bardzo wygodna, zresztą gdyby nie była to możliwość regulacji jest dosyć spora. Klimatyzacja (jak ja mogłem bez tego dobrodziejstwa wcześniej żyć?) działa świetnie. Ilość i wielkość schowków jest zadowalająca, świetnym pomysłem są miejsca na duże butelki w drzwiach i chłodzony schowek w podłokietniku.
Oczywiście nie można przy okazji nie wspomnieć o olbrzymiej ilości miejsca jakie Octavia oferuje wewnątrz jak i w bagażniku (w wersji kombi to pewnie można mieszkać).
Wygląd zewnętrzny:
Jaka Octavia jest - każdy widzi. Octavia II jest częstym widokiem na Polskich i Czeskich drogach. Stylizacja jest raczej klasyczna i mocno stonowana ale raczej nie można powiedzieć, że jest staromodna. Osobiście najbardziej lubię patrzeć na przetłoczenie na masce siedząc za kierownicą. Mój egzemplarz porusza się na standardowych 15" stalowych felgach, które na pewno nie dodają mu uroku, jednak nie są też jakoś przesadnie brzydkie. 16-17" alufelgi powinny poprawić sytuację - planuję zaopatrzyć się w takowe na wiosnę. Kolejną rzeczą która moim zdaniem poprawiła by prezencję mojego wozu to halogeny (być może też u mnie zagoszczą) lub przedni zderzak z wersji RS.
No i oczywiście kolor - biały jest super do czasu przejazdu po kilku większych kałużach
Jedną z zalet białego koloru w Octavii o której nie widziałem jest to, że czasami ludzie zjeżdżają nam z drogi dając się wyprzedzić - wyjaśnił mi ten dziwny fakt jeden znajomy, mówiąc, że pewnie biorą mnie za przedstawiciela handlowego a na takich podobno trzeba uważać na drodze .
Będąc już przy kałużach i deszczu to trochę brakuje mi tylnej wycieraczki i mogłem ją zamówić - co prawda widoczność w deszczu nie jest aż tak zła ale chodzi raczej o przyzwyczajenie, że przed spojrzeniem w centralne lusterko jadąc w deszczu zawsze najpierw włączałem wycieraczkę.
Właściwości jezdne:
Układ jezdny wydaje się być idealnym na polskie drogi - niezbyt miękkie zawieszenie w połączeniu z całkiem pokaźnym prześwitem (jak na współczesnego kompakta) dają kierowcy poczucie bezpieczeństwa w szybciej pokonywanych zakrętach jednocześnie nie zmuszając do ekstremalnego omijania dziur na naszych pięknych "dogach".
Silnik i układ przeniesienia napędu:
Wbrew obiegowej opinii panującej na tym forum, muszę przyznać, że OII z osiemdziesięcioma konikami pod maską naprawdę może jechać (bez żagla czy osoby pchającej ją z tyłu ). 1.4 litrowy silnik radzi sobie całkiem dobrze z ważącą ok 1.2 tony Octavką. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu będzie on generował zbyt mało mocy żeby być z niego zadowolonym ale wszystko zależy od tego jak wykorzystujemy samochód oraz od preferowanego stylu jazdy. Ja osobiście po przesiadce z bolidu wyposażonego w 0.8 litrowy motor generujący 40 rozbrykanych kucyków do OIIT 1.4 byłem bardziej niż zadowolony z dynamiki tej jednostki. Obecnie nadal mi ona odpowiada - nie miałem okazji wkręcić silnika na więcej niż 4k obrotów a do tej wartości zapewnia od dynamikę dostateczną do komfortowego podróżowania zarówno w mieście jak i na krótszych trasach.
Właśnie w trasie bardzo przydał by się szósty bieg. Jeśli chodzi o wyprzedzanie to także nie jest to problem dla auta z tak małą mocą - oczywiście robienie tego z miejsca czy w sposób nieumiejętny na pewno wiązać się może z dużym stresem. W moim jednak wypadku kilka lat za sterami daewoo tico nauczyło mnie pokory, poza tym, jeśli da się jeździć w miarę dynamicznie 40 konnym jeździdełkiem to tym bardziej da się tą Octą. Nie należę do osób muszących zawsze być pierwsze i szybsze na drodze i staram się jeździć zgodnie z przepisami na tyle, na ile jest to możliwe więc może dlatego uważam, że silnik 1.4 daje sobie radę z tym samochodem choć zapewne nie aż tak dobrze jak 1.6, 1.8, tedeiki ale mimo wszystko da się nim jeździć bez bycia zawalidrogą.
Eksploatacja:
Trudno mówić o innych kosztach eksploatacji niż o spalaniu przy tak niskim przebiegu.
Jak wspomniałem w jednym z powyższych postów dziennie pokonuję minimum 100 km (dojazd do/z pracy + krótkie trasy) i staram się jeździć przepisowo. Średnie tygodniowe spalanie oscyluje w granicach 4.9-5L/100 km i jest mocno uzależnione od korków. Jeżdżę najczęściej sam lub z jednym pasażerem na pokładzie. Co do stylu jazdy to preferuję raczej spokojne utrzymywanie stałej prędkości na na poziomie maksymalnej dopuszczalnej na danym odcinku i jeśli ktoś przede mną robi to samo to nie widzę sensu wyprzedzania go. Jedyny wyjątek stanowi w moim wypadku ruszanie z miejsca np na skrzyżowaniach - wtedy staram się to robić możliwie dynamicznie, choć to bardziej element kultury na drodze - gdyby wszyscy starali się jak najszybciej opuszczać skrzyżowania cieszylibyśmy się mniejszą liczbą korków... Obecnie mam na koncie trzy wyjazdy z kompletem dorosłych pasażerów (ok 45-55 km w jedną stronę) i muszę przyznać, że różnica w obciążeniu silnika jest mocno zauważalna - spalanie utrzymywało się na takiej trasie w granicach 5.5 - 6.7L/100 km. Ogólnie nie należę do osób mających ciężką nogę ma to pewnie znaczny wpływ na relatywnie niskie spalanie.
I jeszcze info z jednego z poprzednich moich postów:
Zamieszczone przez tce
Generalnie muszę przyznać, że jestem zadowolony z decyzji o kupnie mojej Octavki i gdybym miał wybierać wtedy raz jeszcze - zrobiłbym to samo być może z drobnymi korektami w wyposażeniu. Natomiast gdybym miał wybierać dzisiaj to znowu miałbym mętlik w głowie bo w międzyczasie wyszło kilka nowych modeli i pewnie dysponowałbym większą ilością pieniędzy do wydania - gdyby tak było to jednym z faworytów był by biały Chevy Cruze 1.6 sedan (większy, cięższy z masą chromowych dodatków i świetnym grillem) ale to już nieco inna półka cenowa.
Pozdrawiam!
Komentarz